Oktawia (doktoroki) biegnie dla Fundacji Rak'n'Roll. Wygraj Życie!
41. Maraton Warszawski będzie moim trzecim maratonem, ba, trzecim Maratonem Warszawskim. Debiut był oczywiście wyjątkowy, bo odkryłam co znaczą 42 kilometry biegu. Na drugim maratonie złamałam 4 godziny, czyli spełniłam jeden z życiowobiegowych celów. Chciałabym, żeby kolejny maraton też był wyjątkowy. W pracy codziennie pomagam ludziom chorym, w tym również pacjentom z chorobami nowotworowymi. Uważam, że trzeba skończyć ze stygmatyzacją pacjentów onkologicznych i pomóc im walczyć z chorobą oraz godnie wygrywać z wynikającymi z niej ograniczeniami. Wesprzyj moją zbiórkę dla Fundacji Rak'n'Roll, bo dzięki temu pozwolimy spełniać marzenia i realizować cele osobom, które tracą już nadzieję.
Moje wyzwanie
[13.06.2019r.] Samo 350 zł poszło szybko (Rodzina i Znajomi zawsze wspierają moje pomysły! a ode mnie wpadło wpisowe, jak już dostałam numerek :)) Teraz czas na czalendż!
Połączmy przyjemne z pożytecznym. Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że mam wielki problem z porannym wstawaniem. Więc wyzwanie - za każde 10zł powyżej aktualnej kwoty (537,20zł) robię parkrun, po którym wpłacam kolejną dyszkę na cel charytatywny - jeśli wpłacasz mi chociaż złotówkę, możesz zdecydować co to będzie za cel - dodaj w komentarzu. Obiecuję, że każdą wolną sobotę po Maratonie (tzn. bez innych zawodów, bez dyżuru lub zejścia z dyżuru i bez wyjazdu w miejsce, gdzie do najbliższego parkrunu będzie miliony kilometrów) przebiegam parkrun. I wpłacam pieniądze ;)