MARIUSZ biegnie dla Fundacji Rak'n'Roll. Wygraj Życie!
o nim: "nie stanę w miejscu choć czuję ból, nikomu nie ulegnę!"
Łukasz, kolega ze studiów, nie widzieliśmy się kupę czasu, kontakt na portalach przy okazji urodzin itd. Historia znajomości jakich wiele, a tu nagle BACH... docierają do mnie: On ma raka, walczy z nim jakiś czas, jak to się stało, że nie wiedziałem? jak sobie radzi? jak pomóc? co ja bym zrobił na jego miejscu? zabrakło odwagi aby po prosu zapytać, szybko chciałem nadrobić zaległości - czytałem jego wpisy, oglądałem filmiki - NIE PODDAŁ SIĘ! Ba, jego postawa motywuje do walki!
o mnie: "upadłem i choć brak mi sił, podniosę się i pobiegnę..."
Nie będę pisał o tym, że rak nie wybiera, może spotkać każdego z nas, ważne jest to, żeby działać... cały trud który podejmujemy w rywalizacji sportowej jest niczym, w porównaniu z walką jaką codziennie toczą ludzie tacy jak Łukasz! Chcę pomóc - tak jak potrafię - biegnąc...
"znów chce się żyć!" - wieżę, że dobro powraca, że razem możemy więcej. Pomożecie?
(cyt. Wataha - Męskie Granie Orkiestra - jak dla mnie biegowy hymn)
Moje wyzwanie
tak jak Łukasz, pokonam "niemożliwe"
za każde tysiąc złoty pokonam to, co dla zwykłego biegacza wydaje się być niemożliwym, przynajmniej dla mnie, ale mając Wasze wsparcie i świadomość, że robię to dla Łukasza, wiem, że dam radę!!!
wyzwanie 1:
przebiegnę GSS - Główny Szlak Sudecki, ponad 400 km czerwonego szlaku wiodącego przez Góry Izerskie, Karkonosze, Ziemię Wałbrzyską, Góry Sowie i Stołowe, Kotlinę Kłodzką...
co dalej? zależy tylko od Was :)
Dziękuję!!!
MARIUSZ