Odsłon: 2580

Odwiedzających: 2409

Magda biegnie dla Fundacji Rak'n'Roll. Wygraj Życie!

Wymyśliłam start w Maratonie Warszawskim. Za mną trzy maratony: Poznański (5:59:44), Orlen (5:24:20) i Cracovia (5:16:05). Wiem, bez sensu blokować miasta przez tak długi czas, ale maraton to dystans, który 3 lata temu zafascynował moją córkę, który biegam dla niej.

U Weroniki w wieku 2,5 roku zdiagnozowano raka - neuroblastoma, w IV stopniu zaawansowania, chyba ze wszystkimi źle rokującymi wykładnikami. Leczenie zakończyła w 2012 roku, mając 4 lata. Przez kolejne 2,5 roku żyła normalnie, polubiła bieganie, jeździła z nami na zawody. Często po naszych startach pytała czy to był maraton i czekała kiedy tato go przebiegnie. (Wiecie. Maraton to taka odległość jak z domu na Fordon. Różnica jest taka, że samochodem jedzie się przez godzinę, a maraton biegnie około 4 godzin. Na bydgoski Fordon jeździliśmy na radioterapię, więc miała wyobrażenie dystansu).

Niestety na koniec stycznia 2015 roku coś się zaczęło dziać. Upadek, ból ręki, rtg i niejasny obraz kości ramieniowej. Pęknięcie patologiczne. Pierwsze badania, za wyjątkiem LDH, nie sugerowały wznowy. Biopsja, wynik tuż po odebraniu przez nią medalu za starty w City Trail. Neuroblastoma recidiva / nowotwór drobnokomórkowy PNET. Wynik niejasny, dwa różne schematy leczenia. 24 marca wyjazd do CZD w Warszawie, badanie MIBG. Wznowa, liczne przerzuty, w sumie za wyjątkiem wątroby nic nadzwyczajnego - poziom nieco wyższy niż przy pierwszym podejściu. 26 marca oddział onkologii dziecięcej w Bydgoszczy, doktor, która widziała ją tydzień wcześniej zbladła. Powrót w szpony szpitala. 27 marca, piątek. Inplantacja cewnika broviac, początek pierwszej chemii. Sobota. Wątroba stoi, nerka nie ma czego filtrować, włączają morfinę. Godzina 14 zapada decyzja o sedacji i dializie. Godzina 17 meldujemy się na OIOMie by ją rozpocząć. Godzina 18 zatrzymała się, zgon stwierdzono o 18:30.

6 miesięcy później, bez przygotowania (biegałam raz w tygodniu, 2 razy w życiu przebiegłam 21 km) stanęłam na starcie maratonu w Poznaniu. To była walka by zmieścić się w limicie, by przebiec całość, by nie maszerować. Udało się. Dotarłam 16 sekund przed 6 godzinami. Wiosną powtórka w Warszawie i Krakowie. Maratońskie medale jako jedyne wozimy z mężem na cmentarz by pokazać je Wierce.

Chcę jeszcze raz pobiec w Warszawie. Marzy mi się korona maratonów. Chcę też pomóc tym, którzy zmagają się z rakiem. Dlatego dorzućcie od siebie parę złotych na moją zbiórkę abym mogła stanąć na starcie w koszulce z fotografią Weroniki i znów pokonać magiczne 42195 metrów.

Moje wyzwanie

Jak uzbieram 300 zł będę dumnie blokować miasto ;)
Magda zebrała już :
630
PAKIET STARTOWY
Moje wyzwanie : 300 zł

Fundacja Rak'n'Roll. Wygraj Życie!

Fundacja Rak’n’Roll. Wygraj Życie! zmienia schematy myślenia o chorobie nowotworowej i działa na rzecz poprawy jakości życia chorych. Pomaga przechodzić przez raka: leczyć się godnie, żyć dobrze i z radością. Tworzy programy, które są odpowiedzią na luki w systemie, a dotyczą potrzeb chorych i ich bliskich. Wobec rosnącej skali problemu, utrudnia życie rakowi. Działa na rzecz zdrowych wyborów, zachowań i otaczania siebie troską na co dzień. więcej »

90% zebranej kwoty trafia na konto wybranej organizacji dobroczynnej, 10% zebranej kwoty jest przeznaczane na utrzymanie i rozwój akcji #BiegamDobrze oraz inne cele statutowe Fundacji „Maraton Warszawski”. Regulamin »