[CO, DLACZEGO i JAK w takiej kolejności poniżej <3]
CO: W ciągu dwóch tygodni do zdobycia mam 6 najwyższych szczytów stolicy. To ok. 30 km w linii prostej i 740,9m w pionie. Dalej niż półmaraton. Wyżej niż cały Maraton Warszawski.
DLACZEGO: Mam personalną motywację do tego by konsekwentnie we wszystkich biegach wspierać akurat Rak'n'Roll. Gdyby kiedyś tacy wspaniali indywidualni ludzie jak Wy nie dorzucili się do zbiórki, to w wieku 6 lat nie miałabym już Taty, właśnie z powodu raka. Bez niego z kolei ja byłabym dziś w zupełnie innym miejscu niż jestem, z pewnością nie lepszym. Po ok. 10 latach dotarło do mnie jak ogromne mieliśmy szczęście co do ludzi, jacy wtedy byli wokół nas, więc od kiedy zaczęłam startować w oficjalnych biegach (2012), jeśli robię zbiórkę to zawsze właśnie na Rak'n'Roll. Założycielka, pani Magda Prokopowicz, już odeszła, ale jej misja naprawdę wspaniale się dziś realizuje i fundacja nie przestaje zaskakiwać co do swojej skuteczności we wspieraniu tych w potrzebie w najbardziej efektywny sposób. Mam nadzieję, że Was przekonałam, a jeśli nie, to trudno - wiem, że jest jeszcze ogrom innych wartych wspierania fundacji.
JAK: Jeśli ktoś ma ochotę pobiec - ja biegnę całość pomiędzy 2-5 kwietnia (dokładny termin możemy dogadać). Toleruję każde tempo i styl, totalnie nie wybrzydzam - najważniejsze jest dobre towarzystwo :) Pieniądze zebrane w ramach tej zbiórki wesprą pacjentów onkologicznych, podopiecznych Fundacji Rak'n'Roll, którzy pokonują dużo trudniejsze wzniesienia każdego dnia. BEST <3

Zgodnie z Giving Pledge, którego jestem członkiem, dopłacam 10% do każdej Waszej wpłaty. Cała kwota trafia do Rak'n'Roll, Maraton Warszawski tylko koordynuje bieg.