Page views: 2578

Visitors: 2407

Magda biegnie dla Fundacji Rak'n'Roll. Wygraj Życie!

Wymyśliłam start w Maratonie Warszawskim. Za mną trzy maratony: Poznański (5:59:44), Orlen (5:24:20) i Cracovia (5:16:05). Wiem, bez sensu blokować miasta przez tak długi czas, ale maraton to dystans, który 3 lata temu zafascynował moją córkę, który biegam dla niej.

U Weroniki w wieku 2,5 roku zdiagnozowano raka - neuroblastoma, w IV stopniu zaawansowania, chyba ze wszystkimi źle rokującymi wykładnikami. Leczenie zakończyła w 2012 roku, mając 4 lata. Przez kolejne 2,5 roku żyła normalnie, polubiła bieganie, jeździła z nami na zawody. Często po naszych startach pytała czy to był maraton i czekała kiedy tato go przebiegnie. (Wiecie. Maraton to taka odległość jak z domu na Fordon. Różnica jest taka, że samochodem jedzie się przez godzinę, a maraton biegnie około 4 godzin. Na bydgoski Fordon jeździliśmy na radioterapię, więc miała wyobrażenie dystansu).

Niestety na koniec stycznia 2015 roku coś się zaczęło dziać. Upadek, ból ręki, rtg i niejasny obraz kości ramieniowej. Pęknięcie patologiczne. Pierwsze badania, za wyjątkiem LDH, nie sugerowały wznowy. Biopsja, wynik tuż po odebraniu przez nią medalu za starty w City Trail. Neuroblastoma recidiva / nowotwór drobnokomórkowy PNET. Wynik niejasny, dwa różne schematy leczenia. 24 marca wyjazd do CZD w Warszawie, badanie MIBG. Wznowa, liczne przerzuty, w sumie za wyjątkiem wątroby nic nadzwyczajnego - poziom nieco wyższy niż przy pierwszym podejściu. 26 marca oddział onkologii dziecięcej w Bydgoszczy, doktor, która widziała ją tydzień wcześniej zbladła. Powrót w szpony szpitala. 27 marca, piątek. Inplantacja cewnika broviac, początek pierwszej chemii. Sobota. Wątroba stoi, nerka nie ma czego filtrować, włączają morfinę. Godzina 14 zapada decyzja o sedacji i dializie. Godzina 17 meldujemy się na OIOMie by ją rozpocząć. Godzina 18 zatrzymała się, zgon stwierdzono o 18:30.

6 miesięcy później, bez przygotowania (biegałam raz w tygodniu, 2 razy w życiu przebiegłam 21 km) stanęłam na starcie maratonu w Poznaniu. To była walka by zmieścić się w limicie, by przebiec całość, by nie maszerować. Udało się. Dotarłam 16 sekund przed 6 godzinami. Wiosną powtórka w Warszawie i Krakowie. Maratońskie medale jako jedyne wozimy z mężem na cmentarz by pokazać je Wierce.

Chcę jeszcze raz pobiec w Warszawie. Marzy mi się korona maratonów. Chcę też pomóc tym, którzy zmagają się z rakiem. Dlatego dorzućcie od siebie parę złotych na moją zbiórkę abym mogła stanąć na starcie w koszulce z fotografią Weroniki i znów pokonać magiczne 42195 metrów.

My challenge

Jak uzbieram 300 zł będę dumnie blokować miasto ;)
Magda has already collected :
630
Race kit
My target : 300 zł

Rak'n'Roll - Win Your Life! Foundation.

Rak'n'Roll - Win Your Life! Foundation changes the way of thinking about cancer and works to improve the quality of life of patients. It helps to get through cancer: go through treatment with dignity, live joyfully and well. It creates programs that respond to gaps in the healthcare system and addresses the needs of patients and their relatives. Due to the increasing scale of the problem, the Foundation makes life difficult for cancer, working for healthy choices, behaviors and self-care every day. więcej »